Nieposkromiona
Gdy w 1943 roku na półki brazylijskich księgarni trafia debiutancka powieść dwudziestokilkuletniej dziennikarki o obco brzmiącym nazwisku, mało kto spodziewa się literackiego trzęsienia ziemi, które na zawsze odmieni nie tylko pisarstwo największego kraju Ameryki Łacińskiej, ale również losy literatury światowej. W pobliżu dzikiego serca rodzi niemałe poruszenie w skupionym w Rio de Janeiro środowisku literackim, które ze zdumieniem przyjmuje zarówno dojrzałość stylu młodziutkiej autorki, jak i osobliwość jej kunsztownej prozy. Pisarka obserwuje wywołany przez siebie ferment z oddali, ponieważ niedługo po publikacji przenosi się do znajdującego się na północy kraju stanu Pará. Stamtąd rusza do Neapolu, gdzie jej mąż obejmuje stanowisko wicekonsula, a następnie konsula, co zaowocuje później wieloletnimi podróżami rodziny podążającej za dyplomatą między innymi do Szwajcarii, Anglii i Stanów Zjednoczonych. W tym czasie starsza siostra Clarice, Tânia, gromadzi liczne, składające się na coraz obszerniejszy album wycinki prasowe na temat noweli, która zostaje wyróżniona Nagrodą im. Graçy Aranhi. Tym sposobem urodzona pod koniec 1920 roku w Czeczelniku na Podolu Chaja Lispektor, która jako niemowlę trafiła wraz z uciekającą przed pogromem rodziną aż do Brazylii, staje się niespodziewanie jedną z najistotniejszych postaci w dziejach brazylijskiej literatury.
Na czym polega niezwykłość tej niewielkiej przecież książki? W sporej mierze z pewnością na tym, że W pobliżu dzikiego serca wymyka się jednoznacznym klasyfikacjom. Zasadniczo jest to opowieść o dojrzewaniu, buncie, odkrywaniu własnego ciała oraz stopniowo rodzącej się świadomości własnego miejsca w świecie. Towarzyszymy Joanie w kluczowych momentach życia. Obserwujemy, jak w dzieciństwie odkrywa swoją jednostkowość i zanurzenie w materialnej rzeczywistości, poznaje przeszłość własnej rodziny, a następnie traci ojca i przeprowadza się do domu surowej ciotki. Śledzimy wewnętrzne przemiany, które dokonują się, gdy jako nastolatka zakochuje się w starszym od siebie nauczycielu i odnajduje wolność w internacie. Przyglądamy się jej, gdy osiągnąwszy dorosłość, wychodzi za mąż, a następnie dostrzega nieuchronny rozpad swojego małżeństwa, znajduje kochanka, doznaje porzucenia i postanawia odmienić życie – a może je zakończyć? Te z pozoru konwencjonalne motywy i doświadczenia ukazane są jednak z psychologiczną głębią właściwą pierwszorzędnym pisarzom literatury światowej i rzucają światło na potężne ludzkie emocje: lęk, miłość, wstręt, fascynację. Kolejne rozdziały stanowią jakby wycinki, migawki, fragmenty układanki, jaką jest niejednoznaczny obraz kobiety, która nie przystaje do społecznych norm, czuje się niezrozumiana przez otoczenie i często nie pojmuje samej siebie, a w poszukiwaniu sensu odrzuca ograniczenia wynikające z zastanych porządków. Joana konsekwentnie podważa reguły gry i odmawia przyjęcia pozycji ofiary. Jej chłodna, obojętna na zewnętrzne oczekiwania postawa rodzi w otoczeniu strach, a zarazem zachwyt wynikający z wyzwolenia z oków moralności.
Lektura powieści może skłaniać do doszukiwania się szeregu podobieństw między autorką i główną bohaterką. Podobnie jak Joana, Clarice traci matkę wcześnie, bo w wieku zaledwie dziewięciu lat, a u progu dorosłości traci również ojca, co zdaje się znajdować odzwierciedlenie w utworze zarówno w tajemniczej figurze matki, Elzy, wspomnianej w zaledwie jednym rozdziale, jak i w poruszającym zapisie utraty ojca. Zbieżności doszukiwać się można również w drobnych z pozoru elementach, takich jak wiecznie nieurzeczywistniony przez męża bohaterki projekt napisania książki o prawie cywilnym (zarówno Lispector, jak jej mąż ukończyli studia prawnicze), wątki pianistyczne (ojciec autorki postarał się, by córki odebrały edukację muzyczną) lub nocne sceny introspekcji (autorka przez całe życie cierpiała na bezsenność). Jednocześnie nowela pozostaje wolna od prostego autobiografizmu lub wyraźnego zakorzenienia w doświadczeniu konkretnej jednostki lub zbiorowości, dzięki czemu, chociaż od chwili publikacji mija dziś równo osiemdziesiąt lat, utwór cechuje zdumiewająca wręcz aktualność i uniwersalność. Treść W pobliżu dzikiego serca w niewielkim stopniu osadzona jest w realiach społeczno-kulturowych ówczesnej Brazylii – jedyny bodajże wyjątek stanowi zniknięcie bezimiennego kochanka Joany, co zdaje się nawiązywać do działalności aparatu represji z okresu nacjonalistycznych, autorytarnych rządów doby Nowego Państwa (1937–1945). Próżno szukać więc tutaj lokalnego kolorytu, którego nie oczekuje się od twórców europejskich, choć spodziewa się często od pisarzy spoza Starego Kontynentu. Przedstawione doświadczenia mają zasadniczo charakter egzystencjalny, powszechny, wpisany w samą istotę stawania się człowiekiem, osobą, czy szerzej: podmiotem ludzkim, którego granice są w prozie autorki płynne, niejasne, nieustannie podważane w obliczu podmiotów innych niż ludzkie, na przykład zwierzęcych.
Nieprzypadkowa jest tutaj zbieżność niektórych wątków z jedynym, jak się zdaje, jednoznacznie przywoływanym przez autorkę źródłem inspiracji: powieścią Wilk stepowy Hermana Hessego, którą przeczytać miała jako nastolatka. Wyraźna w debiutanckim utworze Lispector zaduma nad tragicznym położeniem istoty ludzkiej jako podatnej na ciągłe przemiany, nigdy nieskończonej, rozdartej między cielesnym, organicznym uwikłaniem w świat materialny a dążeniem do duchowego objawienia, zdaje się obficie czerpać z najsłynniejszej powieści niemieckiego noblisty, w której odnaleźć można między innymi takie fragmenty:
Człowiek nie jest wszak jakimś mocnym i trwałym kształtem (…), jest raczej próbą i stanem przejściowym, jest niczym innym, jak wąskim, niebezpiecznym mostem między naturą a duchem. Najgłębsze przeznaczenie popycha go ku duchowi, ku Bogu – najgorętsza tęsknota ciągnie go z powrotem ku naturze, ku matce: między obiema potęgami, drżąc lękliwie, balansuje jego życie[1].
Podobnie jak dzieła Hessego, utwory Lispector skupiają się nie tyle na perypetiach bohaterów, ile na powolnie i pieczołowicie budowanych portretach postaci naznaczonych ludzkimi słabościami, lękami, pragnieniami i obsesjami. Wgląd w gęstwiny subiektywnego doświadczenia uzyskujemy w debiutanckiej powieści autorki dzięki licznym monologom wewnętrznym, które za sprawą nagromadzenia odczuć, spiętrzenia skojarzeń oraz nakładania się splecionych we wspomnieniu czasów przeistaczają się w strumienie świadomości. Często prowadzą one do momentu epifanii, wywołanego niekiedy drobnym epizodem nagłego olśnienia, niespodziewanego wglądu nie tylko w naturę własnych doznań, ale także w samą strukturę świata, co wymusza zmianę sposobu postrzegania rzeczywistości. Między innymi za sprawą tych elementów krytycy często wskazują na zbieżność twórczości Lispector z dorobkiem najwybitniejszych anglosaskich pisarzy modernistycznych, takich jak Virginia Woolf, Katherine Mansfield, a przede wszystkim James Joyce.
Poszukiwaniu wpływów irlandzkiego autora na debiutancki utwór brazylijskiej pisarki sprzyja oczywiście fakt, że powieść została opatrzona tytułem i mottem zaczerpniętym z Portretu artysty w wieku młodzieńczym. Obydwie książki ukazują proces kształtowania się człowieka dokonujący się poprzez odrzucenie społecznych ram i całkowite zanurzenie we własnej jednostkowości. Dopiero wówczas, w samotności i w ciszy – „w pobliżu dzikiego serca” – słychać tętno nieokiełznanego życia; można wtedy doświadczyć radosnej swobody i ujrzeć siebie jako część bezgranicznego, sięgającego dalej niż ludzkie sprawy świata. Dzikie serce da się odnaleźć jedynie, gdy wykroczymy poza społeczne i filozoficzne ramy powszechnego obyczaju, których umowny charakter ulega zapomnieniu, co ustanawia niejako nową naturę człowieka.
Pomimo tych zbieżności nie należy jednak postrzegać Lispector jako biernej naśladowczyni Joyce’a. Wbrew wszelkim podejrzeniom – a także usilnym próbom przypisania literaturze południowoamerykańskiej charakteru wtórnego wobec dorobku dawnego centrum – debiutancka powieść Brazylijki to nie owoc czytelniczej fascynacji autorem Ulissesa. Co szokujące, w trakcie pracy nad nowelą, między marcem a listopadem 1942 roku, Lispector nie znała twórczości Joyce’a, a tytuł podsunął jej dopiero później jej bliski przyjaciel, pisarz Lúcio Cardoso. W pobliżu dzikiego serca należy więc postrzegać nie jako odblask twórczości irlandzkiego mistrza, ale jako w pełni samodzielny utwór, który wchodzi z Portretem artysty w dialog jak równy z równym.
Właśnie za sprawą swej niezwykłej oryginalności Clarice Lispector uznawana jest dziś za nowoczesną klasyczkę, autorkę ważną, aktualną i wzbudzającą nieustanne zainteresowanie czytelników. Do międzynarodowego sukcesu jej dzieła z pewnością przyczyniły się interpretacje francuskiej filozofki Hélène Cixous, która wokół dorobku Lispector osnuła olbrzymią część rozważań nad pisarstwem kobiecym (écriture feminine). Utwory brazylijskiej autorki miałyby stanowić dla Cixous skrajny przykład twórczości nowego rodzaju, wypływającej z ciała i kobiecego doświadczenia, odmiennej od modelu męskiego narzuconego jako powszechny. Choć pisarka kojarzona jest tym samym z ruchem feministycznym, należy podkreślić, że jest to relacja szczególna. Mimo że wiele z jej utworów skupia się na doświadczeniu kobiet odgrywających tradycyjnie przypisane im role, to autorka W pobliżu dzikiego serca nie koncentruje się bezpośrednio na politycznych lub ideologicznych uwarunkowaniach kobiecej kondycji. Tak jak Virginia Woolf, Lispector zwraca uwagę głównie na uwikłania społeczne, a także na szerokie, egzystencjalne ujęcie miejsca ludzkiego podmiotu w świecie. Nowatorstwo Brazylijki polega tutaj z pewnością na osadzeniu kobiety w roli „każdego” – swoistej every(wo)man, która alegorycznie przedstawia los rzuconej w świat jednostki. Poszukiwanie swobody oraz nieuchronna samotność ukazane są przez pryzmat doświadczeń Joany, która ośmiela się sięgnąć w głąb siebie, zapuścić w zapomniane rewiry pierwotnego, zwierzęcego, organicznego doświadczenia, by ujrzeć rzeczywistość jako nadbudowę służącą sprawowaniu władzy nad człowiekiem jako takim.
Oryginalność wyraża się także w samej formie powieści. Powracające w twórczości Lispector motywy – wyobcowanie jednostki, nieuchwytność nieokiełznanego sedna egzystencji, niemożność ujęcia własnych doświadczeń w ubogiej ludzkiej mowie – wyrażane są w sposób zacierający konwencjonalne granice między prozą i poezją. Zdumiewające struktury zdań, labiryntowe niekiedy akapity, subtelne gry skojarzeń, echa i refreny oddane są w języku, który drży, migocze, napina się i rozdziera, by wytrącić czytelnika z bezpiecznego zadomowienia w swojskiej, uporządkowanej, poskromionej rzeczywistości i skierować go wprost ku kryjącemu się za nim dzikiemu, tętniącemu sercu życia.
[1] Hermann Hesse, Wilk stepowy, przeł. Gabriela Mycielska, Poznań 2017.
***
Tekst jest posłowiem do książki W pobliżu dzikiego serca Clarice Lispector, którą również przetłumaczył Gabriel Borowski.